08.03.
Poniedziałek
Z rana Łukasz zajechał do sklepu.
Przywiózł tulipana dla Patrycji i dla mnie dużą, czerwoną różę.
Ucieszyłam się z kwiatka.
Byłyśmy z Patrycją ubrane na czarno i buciki na obcasie.
Byłam trochę zła na Marcina, bo za bardzo Mu zależy i za dużo rzeczy by chciał...
Przed końcem pracy przyjechał i spytał się czy wyjdę z Nim, ale powiedziałam, że nie, że Łukasz nie wstydził się wejść z kwiatkiem...
To powiedział, że ok, nie wstydzi się i wyszedł...
Myślałam, że się pogniewał i będzie siedział w aucie...
Po chwili słyszałam okrzyk radości nowej, młodej dziewczyny...
Odwróciłam się, podniosłam głowę i zaniemówiłam z wrażenia...
Marcin stał przede mną z bukietem 25 tulipanów, czerwonych i kilku żółtych w białej siatce.
Dodatkowo dostałam torebkę z prezentem.
Byłam w szoku.
To był taki ogromny i taki piękny bukiet...
Byłam przeszczęśliwa!
Do domu weszłam normalnie z bukietem.
Mama tylko powiedziała, że duży...
Tak się cieszyłam.
W wolnej chwili obejrzałam prezent i w torebeczce było drewniane pudełko, w środku kilka cukierków rafaello, a w samym środku pudełka był kubek...
Na kubku był rysunek kilku czerwonych tulipanów oraz napis... Serduszko Moje Wszystkiego Najlepszego w Dniu Kobiet...
Zamurowało mnie po raz kolejny...
Byłam mile zaskoczona...