19.10. Środa
Jakaś laska napisała do mnie czy znam Marcina...
Okazało się, że pisali razem, ponoć zarywał do niej...
Wkurwiłam się!
Gdy dzwoniłam do tego dupka, to nawet nie zaprzeczył...
Jowita jest kobietą, która zmaga się z nałogiem alkocholowym męża, jest u kresu sił, nie ma poczucia własnej wartości i na tym etapie swojego życia poznaje faceta... Idealnego...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Jakaś laska napisała do mnie czy znam Marcina...
Okazało się, że pisali razem, ponoć zarywał do niej...
Wkurwiłam się!
Gdy dzwoniłam do tego dupka, to nawet nie zaprzeczył...
Moje urodziny...
W pracy byłam do południa, później przygotowywałam jedzonko.
Na kolacji była siostra,synek, brat z dziewczyną, babcia, mama i ciocia.
Po godzinie dotarł Marcin.
Ofiarował mi duży bukiet kwiatów, czekoladki i poduszkę z napisem.
Posiedział do 22 i się zbierał.
Było ok.
Wczoraj Marcin miał syna na weekend.
Domyślam się, że ma żal, pretensje i jest nie zdrowa atmosfera, bo mnie tam nie było.
Rodzice Marcina pytają czy jeszcze przyjadę.
Od kąd Marcin mi powiedział, że były pretensje, że pojechał ze mną i synem do Olsztyna od Jego taty, nie mam ochoty tam jeździć.
Marcin się dziwnie zachowuje...
Trzyma mnie na dystans, gra w jakąś gierkę przy rodzicach, że mnie odsunął, odstawił na bok... Że być może kogoś poznał.
Między Nami jest już słaba więź...
Niby się kochamy, niby się spotykamy, ale oboje zastanawiamy się co dalej...
Wspólnych wakacji we troje nie było...
Ewentualnie trzy wypady nad morze kilku godzinne.
Może także trzy razy nocowaliśmy w domu Marcina.
Rozpoczęcie roku szkolnego,nowa Pani wychowawczyni.
Synek już żwawiej wchodzi sam do szkoły...
Dumna mama...
Od kąd w czerwcu odezwałam się do Łukasza jest inaczej...
Znudzona także tym wszystkim chciałam rozstania z Marcinem...
Stale naciska, że mam jeździć do Niego, że mam mieć świetny kontakt z Jego synem...
Cały czas czegoś oczekuje...
To męczące.
W sierpniu 12. byłam z siostrą i z synkiem w Olsztynie na zabiegu odnośnie jamy ustnej pod ogólną narkozą.
Oczywiście Marcina nie było przy mnie.
Byłam zła i rozczarowana.
Tydzień później mieliśmy wizytę kontrolną, to wtedy był ze mną.
Mogę być z siebie dumna, że kierowałam, że auto się spisało.
Na początku września robiłam przegląd, płyny, filtry, oleje i inne pierdołki.
Tydzień jeździłam do pracy rowerem i prawie dwa tysiące wydałam na naprawę, a okazało się, że jeszcze mi szwankuje.
Musi jeszcze raz trafić do warsztatu.
W pracy był kwas, bo Małgorzata z zawiści i chyba z zazdrości obrabiała dupę wszystkim i nieźle namieszała.
Pracowałam krócej.
Szybko zabrałam synka.
Pojechaliśmy z synkiem do Marcina i Jego syna.
Misiek był mega zaskoczony, ale i szczęśliwy.
Było ognisko i lody...
Była kuzynka Marcina z dziećmi.