Czwartek
W pracy byłam cały wtorek i środę.
Czwartek wolny.
Do południa spotkałam się na dobrą godzinę z Łukaszem.
Wymieniliśmy się prezentami.
Auto nie chciało odpalić i Jego brat musiał Nas ratować Hi Hi.
Ochłonęłam już po poniedziałku z Adamem i po Jego oskarżeniach.
Sprzątanie w domu.
Koło 15. Adam przyjechał po syna.
Mały miał po bombonierce dla każdego.
I po powrocie dziecka rozpoczęliśmy kolację.
Zaskoczył mnie bardzo Adam, bo podzielił się opłatkiem, bo tak się należy. . .Ehh
Radości z prezentów nie było końca.
Synek był przeszczęśliwy.
Nawet Mikołaj był osobiście.
Ja także dostałam fajne prezenty.
Późno Dzieciątko poszło spać z wrażenia i wczoraj i dziś.