24.12. Piątek
Wigilia
Nasza trójeczka pojechała na śniadanie do rodziców Marcina.
Życzenia, opłatek... prezenty...
Następnie wracaliśmy, bo synek miał widzenie u ojca.
W aucie zobaczyłam życzenia od Łukasza.
Nic nie powiedziałam Marcinowi, bo wiedziałam, że to zepsuje Nam święta.
Synek pojechał, ja mogłam się upiększyć i czekać na Marcina.
Przyjechał Marcin i wrócił synek to zaczęliśmy kolację wigilijną.
Wszyscy się uśmiechali, był spokój i radość.
Po kolacji przyszedł czas na prezenty.
Dostaliśmy wspólne prezenty, które razem będą Nam służyć.
Marcin ode mnie dostał słuchawkę di telefonu, podwójnie zapakowaną hehe... Klucze, kapcie i nożyce.
Ja zamówiłam sobie pędzle do makijażu oraz malowidła.
Dostałam także 3x rajstopy i słodycze.
Mama, Janka, brat i Jego dziewczyna... wszystkim podpasowały prezenty...
Synek dostał oczywiście zabawki brudera, pług, pług do śniegu, chwytak do nalotów, traktor na akumulator zdalnie sterowany z kipowaną przyczepą.
Od Marcina dostał grę telewizyjną na dyskietki.
Był taki szczęśliwy...
Znalazła się także gra gorący ziemniak.
Po kolacji graliśmy we troje razem z mamą i siostrą.
Koło północy dopiero się rozeszliśmy.
To był wspaniały dzień...
Ja także jestem szczęśliwa...
I czuje się kochana...