16.05. Niedziela
To jest dzionek, w którym synek ze mną i z Marcinem rusza na wycieczkę.
Mały bardzo się cieszył na ten wyjazd.
Oczywiście chciał siedzieć z przodu.
Byliśmy w Ostródzie nad jeziorem.
Spacerowaliśmy sobie, robiliśmy zdjęcia.
Później byliśmy w MC Donaldzie.
Wygłupialiśmy się w aucie.
W drodze powrotnej zastała Nas burza, a że synek nie chciał wracać do domu, to pojechaliśmy do mieszkania Marcina.
Bawiliśmy się standardowo w chowanego i chłopacy grali w grę, a ja leżałam przytulona do Marcina i zasypiałam.
Było też sporo wygłupów i na kanapie i na łóżku.
Michałek szalał na punkcie Marcina.
Dzwonił też na chwilę Adam, ale synek się nie wydał gdzie i z kim jest.
W końcu udało mi się nakłonić synka na powrót.
Polubił Marcina i się dogadują.