Od jakiegoś czasu panuje koronawirus i w Hiszpanii jest nieciekawie. Na szczęście Roberto ma dwa tygodnie urlopu więc ryzyko mniejsze. Myślami jestem z Nim. Praktycznie codziennie rozmawiamy,godzina to Nasza norma :-)
Pojawił się nowy doktorek u Niego w szpitalu... Obawiam się co może się wydarzyć, ale to Jego życie i Jego historia...
Podczas jednej rozmowy dowiedziałam się, że traktuje nowego jak przyjaciela... No cóż z Pauliną nie muszę się Nim dzielić, ale widać z Garym muszę...
Stan ofiar epidemii jest przerażający... Prosiłam Roberto,aby uważali na siebie... Ale czy to posłucha?! A gdzie tam. Mi obiecuję jedno, a robi co chce uparciuch...
Kiedyś doszłam do wniosku, że jesteśmy bardzo do siebie podobni charakterologicznie i mamy wiele wspólnych cech... Ale nie powiedziałam tego głośno, a otóż parę dni temu usłyszałam,że jestem Jego damskim wydaniem hihi Nawet spostrzeżenia te same :-))
Zdarza mi się,że napiszę do Roberto,że jest moją słodyczą :-) słodki jak cukiereczek i dodatkowo bezkaloryczny :-)) Tak było już "Dzióbek" ,"Ciacho" no i "Cukiereczek " . Przestałam się krępować przy Nim.
Ostatnio moje myśli tylko krążą wokół zdrowia Przyjaciela. Nie przejmuję się swoją sytuacją,ani tym co mam w domu.. Ogarniam wszystko, chociaż gdy tak ostatnio napisałam do Przyjaciela nie dał się zbyć... I zachował czujność, że nie o to chodzi...
Ma swoje zmartwienia, zakaz wychodzenia z domu, całkowita kwarantanna... Przynajmniej nie pyta co u mnie. Jeden plus.
Siedzę od tygodnia w domu. Przestój z powodu wirusa. Nie wiem jak to będzie dalej... A najgorsze, że to może potrwać do maja lub dłużej... Nie chce nikomu o tym mówić, ale boję się o przyszłość swoją i dziecka. Mam swoje oszczędności,bo już dawno myślałam o odejściu od Adama... Pieniądze szybko mogą się skończyć... Fakt, Roberto proponował pomoc finansową, ale oboje wiemy, że będę to odkładała jak się da... Jestem pełna obaw, ale nie mogę Adamowi oddać wszystkich pieniędzy, bo zostanę bez niczego.
Nie uwierzycie, ale już po tygodniu znajomości Roberto zapraszał do siebie... On to jest niemożliwy... I znowu to zaproponował :-) Jak człowiek pomyśli o ciepłym piasku, Palmach, czystym morzu, muszelkach i takim przystojniaku z gołym torsem hihi Normalnie pełnia szczęścia. :-))