wpis 16
Czwartek wieczór
Sałatka z tuńczykiem zrobiona i pasta makrelowa również,także w piątek jest co jeść.
Reszta ziaren do siania wyczyszczona. W sobotę przyjeżdża zleceniobiorca.Niestety tak jest na farmie... Kolejny koszt.
Wysłałam Roberto link... Bałam się Jego opinii, ale także martwiłam, że teraz to już wie wszystko przez duże "W"!
"Blog daje do myślenia przeraża i daje nadzieję oraz radość."
Opinia Przyjaciela, bezcenna. Od słowa do słowa...
Wiecie czemu napisał mi tak dobitnie... Abym nie jechała do miasta... Żebym zrozumiała hihi no tak najlepiej można do mnie dotrzeć... No cóż zna mnie jak nikt inny... I dotarło.
Adam wrócił, bo przecież cały czas traktor po pracy szykuje... Jego stan pozostawiał wiele do życzenia... Jeszcze wypalił z tekstem, że jak obiad ogdrzeję to lepiej smakuje... Nie odgrzałam,a co?! Leniwy dziad! Kazałam Mu sobie odgrzać i o dziwo poradził sobie... Teraz śpi jak niedźwiedź w śnie zimowym... Jest godzina 20.siedzę z synkiem i oglądamy bajki.
Zatem blog zostaje... Może i fajnie.
Dodaj komentarz