Po tym jak synek płakał cały czas jak Go odprowadzałam i zostawiałam pod salą, byłam roztrzęsiona...
W końcu przy śniadaniu pewnego ranka przyznał się synek, że boi się chodzić do toalety w czasie przerwy, bo starszaki ich zaczepiają i ma dość, bo ciągle wstrzymuje i boi się, że już dłużej nie wytrzyma...
Popłakałam się podczas rozmowy z nauczycielką, ale może chodzić w czasie lekcji.
Z racji tego, że synek lubi swoich krewnych Kacpra, Oliwię i Amelię, to wymyśliłam, że będziemy razem jeździć do szkoły, i że Kacper będzie siedział przed lekcjami.
Synkowi ten pomysł przypadł do gustu i wszystko się unormowało uff...