11.10. Poniedziałek
Dowiedziałam się, że koleżanka z pracy jest w ciąży.
Jestem zaskoczona, bo ma nieodpowiedzialnego dupka, boksera i nielojalnego kretyna...
Będzie tego żałować, co chwilę się kłócą, mają długi... Brakuje tam szacunku.
Jowita jest kobietą, która zmaga się z nałogiem alkocholowym męża, jest u kresu sił, nie ma poczucia własnej wartości i na tym etapie swojego życia poznaje faceta... Idealnego...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Dowiedziałam się, że koleżanka z pracy jest w ciąży.
Jestem zaskoczona, bo ma nieodpowiedzialnego dupka, boksera i nielojalnego kretyna...
Będzie tego żałować, co chwilę się kłócą, mają długi... Brakuje tam szacunku.
Od wczoraj do środy mam urlop.
Dzisiaj byłam u rodziców Marcina, bo byliśmy zaprowadzić audi do gazownika.
Jechałam lanosem.
Pani Marzena złożyła mi życzenia.
Moje 33 urodziny.
Marcin ma drugą zmianę, więc był do południa.
Dostałam od Niego bukiet róż, srebrny wisiorek serduszko w serduszku i zegarek.
Łańcuszek okazał się za krótki i musi go wymienić.
Robię na kolację pizzę, tartę i mam trzy gatunki ciasta.
Przyjechała Janka i brat też dotarł.
Na kawę przyszła nawet ciocia Marysia i Babcia.
Także życzenia miła rzecz.
Po tym jak synek płakał cały czas jak Go odprowadzałam i zostawiałam pod salą, byłam roztrzęsiona...
W końcu przy śniadaniu pewnego ranka przyznał się synek, że boi się chodzić do toalety w czasie przerwy, bo starszaki ich zaczepiają i ma dość, bo ciągle wstrzymuje i boi się, że już dłużej nie wytrzyma...
Popłakałam się podczas rozmowy z nauczycielką, ale może chodzić w czasie lekcji.
Z racji tego, że synek lubi swoich krewnych Kacpra, Oliwię i Amelię, to wymyśliłam, że będziemy razem jeździć do szkoły, i że Kacper będzie siedział przed lekcjami.
Synkowi ten pomysł przypadł do gustu i wszystko się unormowało uff...
Nie jest łatwo zaprowadzić synka rano.
Niby wstaje, idzie na jeden koniec szkoły do swojej szafki, później idzie korytarzem w drugą stronę do swojej klady, ale to wszystko ze mną...
Sam się boi, nie chce i jak wchodzi do klasy to zaczyna płakać...
Serce mi się kraje...
W końcu mi się przyznał, że był w toalecie to starsi chłopacy ich zaczepiali i wyzywali i od tego momentu nie chodzi do łazienki i wstrzymuje cały dnie, ale już nie daje rady...
Byłam tym wstrząśnięta i poszłam porozmawiać z nauczycielką!