• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Terapia Jowity

Jowita jest kobietą, która zmaga się z nałogiem alkocholowym męża, jest u kresu sił, nie ma poczucia własnej wartości i na tym etapie swojego życia poznaje faceta... Idealnego...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2025
  • Marzec 2023
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020

Archiwum czerwiec 2020, strona 2

< 1 2 3 4 5 6 7 >

15.03godz.

Byłam rano w Kościele. 

 

Była chwilę siostra zajrzeć i Paulina. 

 

Synek jeździł na rowerze, więc miałam mały spacer, teraz bawi się w piaskownicy, a ja siedzę na bujaczce. 

 

Więc mamy niedzielne popołudnie. . . 

 

Jutro Paulina jedzie ze mną do sądu, abym nie była sama. 

 

To jest przyjaźń... 

 

Czasami się zastanawiam skoro jestem taka jędzowata, a to wiem :-) )   a Przyjaciele nadal są. . . Więc Przyjaciółką jestem chyba względną :-) 

 

Przyjaźń na odległość jest inna niż Przyjaźń realna, namacalna... 

 

Ale w tej kwestii musiałby się wypowiedzieć ktoś inny... 

 

Moim zdaniem jest trudniejsza, jednak nie mniej uczuciowa...

 

Człowiek jeszcze bardziej przeżywa, że nie może być realnie. . . !

 

Może to juz ostatni wpis. 

 

Później zamierzam się przygotować do rozprawy... 

 

P. Kasia poleciła, abym rozpatrzyła każdy scenariusz i się przygotowała psychicznie, emocjonalnie, mentalnie... 

 

I ustaliła plan działania, moje wyjścia ewakuacyjne. . . 

 

Jeżeli przeżyje te rozprawy odnośnie synka, to każdy mój Przyjaciel dostanie prezent, że ze mną wytrzymał :-*))   

 

No i mamie muszę coś ofiarować :-)) 

 

Trzymajcie kciuki. 

 

Z Bogiem. 

14 czerwca 2020   Dodaj komentarz

14.06 6.41 godz.

Niedziela

 

Mało co dziś spałam. 

 

Już mam perfekcyjny makijaż... Od a do z. . . 

 

Tylko patrząc w lustro uświadomiłam sobie, że wyglądam na pewną siebie, mimo, że tak nie jest. . . 

 

Wiem, że ludzie w Kościele mnie obserwują, obgadują... 

 

Maska... 

 

Pewność siebie mam ukrytą jak magik asa w rękawie... 

 

Jestem trochę pewniejsza niż jeszcze dwa miesiące temu...

 

Czy to sztuczna pewność siebie... ? 

 

Właśnie uświadomiłam sobie, że dziś mija dwa miesiące jak uciekłam z TAMTĄD... 

 

A tu już tyle się wydarzyło... 

 

Jutro już rozprawa... 

 

Ta cała sytuacja od jednych osób mnie oddaliła, do drugich przybliżyła... 

 

Wczoraj nawet myślałam czy nie skończyć pisać bloga... 

 

Zobaczę jak to będzie... 

 

Szczerze... To jestem już zmęczona tym wszystkim... 

 

Pamiętam dla kogo walczę i kto jest moją siłą... :-)  

 

Synek! 

14 czerwca 2020   Dodaj komentarz

22.40 godz.

Chciałam nie myśleć tylko mieć wyluzowany wieczór i włączyłam jakiś film. 

 

Nawet fajny i ciekawy ale okazało się, że o miłości. . .

 

I się rozryczałam... 

 

Chociaż nie wierzę w miłosc i gdy widzę "parę młodą"  czuję...  złość, współczucie i chyba odrazę! 

 

Odseparowałam się od wszystkich facetów, czy to z czatu, czy od Pana M. czy to nawet od faceta, który zaczepiał-podrywal mnie na Facebooku...

 

Czy to błąd czy błogosławieństwo. . .  ?

 

Sama nie wiem dlaczego się popłakałam. 

 

Może nad moim życiem, może ze strachu, może ze smutku... 

 

Jest mi dziś cholernie źle. 

 

Serce coś mi daje dziś się we znaki. 

 

Jak to Przyjaciel powiedział kiedyś  gdy jeszcze ze mną rozmawiał. . . "Płaczę gdy nikt nie widzi" a przy innych gram twardzielkę... 

 

Uwierzcie, że długo nie ryczałam jak dziś... 

 

To nie ma sensu! 

13 czerwca 2020   Dodaj komentarz

13.06 19.13godz.

Sobota

 

Wróciłam z pracy. 

 

Ledwo żyję, gorąco, dużo pracy. 

 

Nogi bolą niemiłosiernie, ale myślę czy zaraz nie wystartować przed burzą...  Bo wisi w powietrzu. 

 

Myślami jestem już przy tym strasznym poniedziałku. 

 

Dam radę, jestem silna. . . 

 

Pamiętaj o tym Jowitka :-) 

13 czerwca 2020   Dodaj komentarz

22.29godz.

Nogi tak mnie bolą, że leżeć nawet nie mogę. 

 

Codziennie około godziny jestem w biegu. 

 

 Myślałam, że samej nie będzie mi się chciało lub i tak się wymigam, a tu sama siebie zaskakuję... 

 

Mama już od wczoraj jest zdenerwowana rozprawą. 

 

Jak jestem w domu nie mówię o tym i nic nie daję po sobie poznać. 

 

Nawet jak ciocia lub ktoś się pyta uśmiecham się i mówię, że sobie poradzę... 

 

Dopiero jak wychodzę z domu po zachodzie słońca gdy synek już wykąpany się bawi lub ogląda bajki. . . 

 

Natłok myśli jest ogromny... 

 

Dziś myślałam o rozprawie, ale także jak ułożyło się moje życie... 

 

Coś co było dla mnie nie do pomyślenia, dzieje się na prawdę! 

 

Nie uwierzyłabym gdyby nie pewnien życzliwy człowiek, którego utraciłam. 

 

Wkraczając na tą drogę bez przemocy, agresji, wyzwisk, poniżania, upokorzenia, bez Adama ...  spotkałam bardzo dużo życzliwych ludzi, którzy pomagają Nam tzn. mi i synkowi bezinteresownie. . . 

 

Jestem tu, gdzie jestem. . . 

 

Mimo, że to było dla mnie nieosiągalne... 

 

A jednak. . .  :-) 

12 czerwca 2020   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 5 6 7 >
Julitapl | Blogi