21.50
Ostatnio łapię się na tym, że oglądam się za facetami z tatuażem lub z zarostem na brodzie.
Zupełne przeciwieństwo Adama...
Lub staję się nie grzeczną dziewczynką...
Jowita jest kobietą, która zmaga się z nałogiem alkocholowym męża, jest u kresu sił, nie ma poczucia własnej wartości i na tym etapie swojego życia poznaje faceta... Idealnego...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Ostatnio łapię się na tym, że oglądam się za facetami z tatuażem lub z zarostem na brodzie.
Zupełne przeciwieństwo Adama...
Lub staję się nie grzeczną dziewczynką...
Piątek
Kolejna wizyta u radcy prawnego.
Stwierdził, że zastraszanie przed adwokata Adama nie było fair.
Najważniejsze, że nic nie ugrał.
Kolejny dzionek w pracy.
Dostanę umowę na pół etatu.
Będzie nowy pracownik.
Wczoraj synek wygłupiał się z małą Zośka w kałużach, miał tyle radości.
Ostatnio humorek u mnie średni. . .
Myślę o Roberto.
Paulina uważa, że to normalne, że zbliżyliśmy się do siebie i połączyło Nas mega uczucie- przyjaźni.
Sama także oddaliła się od swojego Przyjaciela, zatem wie co czuję.
Nawet nie wiem jak Jego zdrowie!
Czy czyta bloga... ?
Serio nie wiem!
Gdyby czytał napisałabym... Roberto, draniu odezwij się!
Może zaczepnie, ale zobaczymy, czy zadziała.
Tak wogóle to chyba ostatni wpis odnośnie Przyjaciela, chyba czas sobie uświadomić, że jest uparty, i że się zawziął w sobie...
Jutro 10 godz. w pracy.
Przez burzę, nie było treningu już trzy dni.
I mnie nosi, głównie złe emocje!
Środa
Dziś kolejna wizyta z Panią Kasią.
Była ciekawa jak sobie poradziłam.
Później byłam z synkiem na zakupach dla Niego, ubranka, sandałki no i zabawka jakaś też się w torbie znalazła :-)
Kupiłam dziś synkowi rowerek. Trochę większy niż ma ten swój pierwszy.
Używany, ale nikogo nie prosiłam o pożyczkę:-)
W bardzo dobrym stanie.
Jest wieczór i mam spadek nastroju. . .
Nawet suszarka, którą przywiozłam z tamtego domu mi się przepaliła.
Mama stwierdziła, że skoro wszystko od nowa i nowe ,no to przyszedł czas i na suszarkę.
Lało, więc nie było treningu, może dlatego ten nastrój...
A może dlatego, że nie wiem jak Roberto się czuje...
A tam...!
Wtorek
Adam przed sądem już czekał wczoraj.
Dobrze, że ustałam wczoraj tyłem do Niego, bo by zabił wzrokiem.
Miałam nową, ale prostą granatową sukienkę w czerwone kwiaty przed kolanko i czerwone sandały na koturnie.
Super wyglądałam.
W sądzie Adam mnie nie oszczędzał...
Darł się, kłócił, ubliżał...
Adwokat i sędzina musieli go uspokajać co chwilę.
Adam ma widzenia dwa razy w tygodniu po 2.5 godz.
Kolejna rozprawa wkrótce. Mało im widzeń.
Jego adwokat groził, że złoży wniosek o całkowitą opiekę nad synem!
Po wyjściu z sądu miałam łzy w oczach.
Wtedy wpadłam w ramiona Pauliny i przytuliła mnie...
Dziś już byłam w pracy, ale zamieniłam się,żeby być jak Adam przyjedzie po syna.
Dziś nie rozmawiał ze mną.
Za pół godz. Synek wróci do mnie.
Poniedziałek
No to mamy TEN dzień. . .
Sama nie wiem od której już nie śpię.
Czyli dziś muszę stanąć twarzą w twarz z moim oprawcą.
Mama chciała, abym wzięła leki na uspokojenie, ale wolę mieć jasne myślenie.
Sama bardzo to przeżywa.
Mam nadzieję, że Wszyscy Święci będą mi sprzyjać...
O 11.30 będę już na sali sądowej...
List, wezwanie otwierałam z Przyjacielem...
Z Bogiem!