Niedziela
Po kościele obiad, następnie mieliśmy z synkiem wycieczkę do kina oddalonego od Nas około 30km.
Byliśmy na bajce Scooby-Doo.
Później spacer, wata cukrowa...
Na powrocie jeszcze lody.
Wracaliśmy to słuchaliśmy z synkiem piosenek i głośno śpiewaliśmy :-))
Pomyślałam sobie jaki mamy błogi spokój.
Jak dobrze bez Adama. . .
Bez Jego picia i awantur...
Od razu przypomniał mi się ostatni wyjazd do kina jak bardzo był nieudany, gdy On był z Nami.
Synek też sam powiedział, że bez Taty lepiej w kinie.
Także wspaniale się bawiliśmy.
Chwila odpoczynku po powrocie i synek chciał na rower, jechać w fontannie się moczyć :-))
Później kąpiel małego i mój trening.
Z Łukaszem dobrze wszystko póki co.
Dogadujemy się, aczkolwiek nie zawsze.
Wtedy On dąży do porozumienia 😉
Był na urodzinach, a przyznał się, że tęskni i myśli.
Minął tydzień od Naszego spotkania, a następne za dwa tygodnie.
Jak przyjedzie, to będziemy chcieli jak najwięcej czasu razem spędzić.
Roberto się nie odzywa.
Paulina też ma zawirowania w swoim życiu, a nie chce gadać. . .
Jakby mnie unikała...