17.08 15.00godz.
Poniedziałek
Byłam w mieście i umówiłam się z Łukaszem, że zajadę się pożegnać jak będzie czekał na autobus.
Pojechałam, ale okazało się, że autobus ma dopiero za trzy godziny więc , z racji tego, że miał coś do załatwienia w sąsiednim miasteczku zaproponowałam Mu, że Go zawiozę.
Był zaskoczony, ale się ucieszył.
Mieliśmy trochę czasu do Jego odjazdu więc był czas na pożegnanie... Przytulanie, pocałunki...
Mamy wspólne zdjęcia z parku...
Udało się trochę czasu pobyć razem.
W domu czekały mnie ogórki do wekowania😉
Wszystko z pokorą wykonywałam, w podzięce, że mama siedziała z synkiem.
Szczęśliwa, ale i trochę smutna...
Dodaj komentarz