13.10. Piątek
Niby pechowy...
Hehe. ..
Umówiłam się na spotkanie z tym Marcinem...
Wiem, obcy facet z netu, tylko, że rozmawiając z kimś po kilka godzin codziennie... Można trochę poznać człowieka...
Zatem po południu makijaż, ładna spódniczka, odkrywająca moje kolana...włosy wyprostowane...
Nawet o dziwo się nie denerwowałam, przez to całe doświadczenie zrobiłam się bardziej otwarta na ludzi.. .
Siedzieliśmy u Niego w aucie i rozmawialiśmy dobre dwie godziny.
Ogólnie to taki facet na kolegę, jako mojego partnera Go nie widzę.
Fakt całowaliśmy się, ale to chyba dlatego, że chciałam sprawdzić czy coś poczuję. .. Jakieś motyle w brzuchu. .jakieś WOW. . .
I tak po prostu...
Wracając ze spotkania z jednym. .. Za jechałam pod blok Łukasza i z Nim rozmawiałam chwilę.
No i też się całowałam...
Myślcie sobie co chcecie. ..
Łukasz przyznał, że mój wygląd zrobił na Nim piorunujące wrażenie.
Ogólnie to dobrze mieć kolegów, z którymi można się całować... Hehe
Tylko, że obaj są bardzo uczuciowi i w sumie obaj przeszli podobne historie... Zdradę partnerki. ..
Od początku mam jasne reguły z Nimi. .. Ale na uczucia nie mam wpływu.