15.06 7.19godz.
Poniedziałek
No to mamy TEN dzień. . .
Sama nie wiem od której już nie śpię.
Czyli dziś muszę stanąć twarzą w twarz z moim oprawcą.
Mama chciała, abym wzięła leki na uspokojenie, ale wolę mieć jasne myślenie.
Sama bardzo to przeżywa.
Mam nadzieję, że Wszyscy Święci będą mi sprzyjać...
O 11.30 będę już na sali sądowej...
List, wezwanie otwierałam z Przyjacielem...
Z Bogiem!