07.04. Środa
W pracy godzinę.
Dziś w białych dresach i włosy rozpuszczone...
Marcinowi znowu się spodobałam.
Byliśmy oglądać jedno mieszkanko i było super świetne...
Obojgu Nam się spodobało...
Kaucja wysoka...
Byliśmy na zakupach, Marcin kupił sobie koszulę, a ja białą katanę.
Zrobiliśmy zakupy do sklepu, prawie Janka czekała, to dla niepoznaki byłam chwilę w sklepie... Hehe
Następnie pojechaliśmy na zakupy do Brodnicy.
Byliśmy w moim sklepie i kupiłam czarny dresik i bluzę, a Marcinowi wybrałam dwie pary spodni.
Następnie Marcin zabrał mnie na obiad, jadłam przepyszne zapiekanki...
Dobra miejscóweczka.
Pojechaliśmy w a jego strony, pokazał domek, w którym mieszka.
Jechaliśmy dalej i byliśmy rano w województwie warmińsko-mazurskim, następnie w kujawsko-pomorskim, a przejeżdżaliśmy na końcu przez mazowieckie...
I na tej ostatniej granicy Marcin przejechał ją, ale zawrócił i ustał, aby mógł być ze mną w dwóch miejscach jednocześnie...
Cieszyłam się jak dziecko, skakałam z radości, krzyczałam i cały czas przytulałam Marcina...
Wracaliśmy w moje strony i będąc już niedaleko pokierowałam Go w ustronne miejsce...
Noo... Była przyjemność dla mnie...
Powrót do domu...