05.04. 13.24 godz.
Poniedziałek
Rano makijaż, później smagać ze synkiem, śniadanie i pojechał do Taty.
Ja z mamą pojechałam do Kościoła.
Był obiad, pozmywałam, a teraz czekam na Marcina...
Będzie za jakieś 15-20 min.
Dziwnie się czuję, sprowadzam chłopaka do domu...
Wczoraj nawet odkurzyłam pokój, synek ogarnął zabawki...
Czarek pojechał do dziewczyny, mama na dole w pokoju.
Chyba też trochę jest spięta...
Janka ostatnio mówiła, że jak Mama widziała jak Marcin wnosił zakupy, to ponoć dobrze Mu z oczu patrzy...
Janka ostatnio powiedziała, że Marcin może być lepszy dla synka w podejściu niż Adam.
Siostra jest za Marcinem...
Ja się czuję trochę niekomfortowo...
Kolejny etap, będzie w moim domu...
Tyle przeżyłam to o to przeżyje...
Lekki stresik jest...
Wejdzie, wypije kawę i tyle...
Dodaj komentarz