15.02. Poniedziałek
Rano zawiozłam synka do szkoły.
Następnie byłam wybrać pieniądze z bankomatu dla adwokata.
Była w kościele adoracja, więc zajechałam trochę się pomodlić.
Wyjechaliśmy wcześniej ,aby odebrać Mamy wyniki do lekarza na środę.
Spotkaliśmy się z adwokatem w Ostródzie, przesiadł się do Nas, tzn do mnie i do brata.
Ruszyliśmy do Elbląga.. .
Rozmawialiśmy po drodze jeszcze.
Nie byłam w sumie strasznie zdenerwowana, dopiero jak za jechaliśmy pod sąd i dotarło do mnie, że Andrzej da mi popalić.
Pan Marek twierdził, że jest możliwość, że rozprawa zakończy się za pierwszym razem, ale nie chciało mi się w to wierzyć.
Nie z Andrzejem. ..
Spotkaliśmy się pod salą ,był trochę zaskoczony, że też mam pełnomocnika.
Denerwowałam się, ale nie dawałam tego po sobie poznać.
Weszliśmy na salę, a tam trzy kobietki.
Jedna Bogumiła jak moja świętej pamięci Babcia i dwie Barbary.
Czułam , że imię Babci nie jest przypadkowe, i że będzie dobrze. . .
Zaczęło się. ..
Jego żale, pretensje, kłamstwa, oczernianie mnie...
Dobrze sobie ze wszystkim poradziłam.
Widać było, że czytała Sędzina opinię Biegłych Psychologów.
Andrzej dostał słowa pouczenia na koniec.
Sędzina orzekła rozwód to z uśmiechem popatrzyłam na Andrzeja, ale On minę miał zawistną. ..
Warunki widzeń jak ja zaproponowałam no i synek przy mnie.
Także wygraliśmy.
Taka szczęśliwa wyszłam z sądu.
Wracaliśmy, a ja cały czas niedowierzałam!
Ubrana byłam w białą koszulę w gwiazdki i w czarną spódniczkę. Jak należy do sądu, za to Andrzej jak taki dziad!
Wstyd normalnie!
Wyrok musi się uprawomocnić, ale moja radość nie zna granic.
Po powrocie obiad, kawa i bombonierkę do kawy postawiłam.
Mama i siostra też nie dowierzały, że za pierwszym razem się udało.
Napisałam wiadomość do Roberto, chciałam, aby wiedział, że coś ważnego wydarzyło się w moim życiu. Coś dobrego. ..
Odpisał i się ucieszył z tego faktu. Pogratulował i życzył szczęścia. ..