11.11.
Byliśmy w kinie we trójkę.
Trochę mama znowu się wstawiła za Marcinem i tak wyszło.
12.11 byliśmy we dwójkę na Listy do M.5.
Oczywiście znowu bilety ogarniałam ja...
Skoro tak Mu zależy, dlaczego nic nie robi?!
19. Sobota
W pracy byłyśmy tylko we trzy.
Zima za oknem.
Wyjście do kina z Łukaszem.
Film do bani.
Oboje ładnie ubrani, rozmawialiśmy w aucie ponad godzinkę...
Wyznał mi, że uczucia wróciły, a tym razem poprostu powiedziałam, że chce być bliżej Marcina...
Wolałam być szczera.
Nawet nie potrafiłam Go pocałować...
Odprowadził mnie do auta, przytuliliśmy się i złożyłam delikatnego buziaka na policzku.
Nie było żadnej reakcji. Niczego nie próbował...
To było pewnego rodzaju pożegnanie...
20.11
Dziś kino z Marcinem i z synkiem oraz Zuzką.
On myślał, że Łukasz będzie... Śmieszne.
Spoglądałam cały czas na Niego, a wczoraj na Łukasza i wiem, którego chce.
Po kinie synek chciał, żeby przyjechał do Nas, ale odmówił, ja także zapytałam i znowu odmowa.
Byłam zaskoczona...
Trudno...
Teraz wieczorem żale, bo nie wzięłam Go na kawę, śmieszny.
Najciekawsze jest to, że pisał do współpracownicy o grafik, a dowiedziałam się od osób trzecich. To tak się wkurwiłam, że Go nawyzywałam wczoraj...
I do siostry pisał, jak tak można...
Wszyscy muszą wiedzieć, że mamy kryzys...?!
Spoglądając na Marcina w kinie tak chciałam dotknąć Jego dłoni, pocałować, pogłskać,czuć Jego spragnione dłonie na moim ciele...
Tęsknię...
Jednak jak tylko wróciliśmy z kina cały czas się kłócimy.
Jestem honorowa i mam żal, że nic nie robi.
Chociaż na parkingu byłam gotowa krzyknąć, że Go kocham, ale zamilkłam...
Niech faktycznie się postara...