29.08. Niedziela
Ten dzień miał być dla Nas wyjątkowy...
Okazał się klapą!
Kościół jeszcze ok, później się przebraliśmy i pojechaliśmy do Torunia, bo chciał mnie zabrać do kina.
Film okazał się totalną klapą.
Zmarnowaliśmy ponad 6 godzin, nie byliśmy zadowoleni z czasu wspólnie spędzonego i na dodatek w drodze powrotnej się posprzeczaliśmy.
Nie rozmawiałam z Marcinem.
Dla Niego cisza to kara...
Jednak nie ustępował i po prawie trzech godzinach zaczęłam z Nim rozmawiać.
Dzisiaj synek był z ojcem i babką zrobić zdjęcia przy dożynkowych figurkach ze słomy, ale nic dziecku nie kupili...
Łajzy jedne!
Synkowi było przykro!