28.08. Sobota
Dzisiaj Marcin przyjechał wieczorem.
Wczoraj przez telefon nic nie mówiłam, bo wiedziałam, że się spieni więc powiedziałam dzisiaj.
Nie myliłam się.
Chciał całkowitego zerwania kontaktu z Łukaszem.
Co za tym idzie, żadnych wiadomości, żadnych rozmów...
Powtarzał, że przyjechał i przeprowadził się tu dla mnie, że nie chce mnie stracić, że jestem Miłością Jego Życia!
Nie wyobraża sobie swojego życia beze mnie i mojego synka...
Zaufał mi, ale jeśli zawiodę to już nikomu nie zaufa,bo za bardzo mnie kocha!
Po tej rozmowie czułam się podle...
Miałam wyrzuty sumienia...
Mimo wszystko i tak powtarzał, że mnie kocha...
Synek był u ojca pół dnia, bo całego nie chciał... Bał się znowu przesłuchania!
Boli, że nie mogę Go obronić!
Dodaj komentarz