23.02. 21.55 godz.
Wtorek
Rano do pracy, następnie na zakupy.
I chwilę po 14 jechałam do Łukasza.
On ugotował makaron, ja usmażyłam mięso i przygotowałam sos do spaghetti.
I mieliśmy obiad.
Zjedliśmy wspólnie.
Później Łukasz poszedł wziąść prysznic, a ja pozmywałam naczynia.
I kolega zrobił kawę.
Poszliśmy do Jego pokoju, wygłupialiśmy się, tańczyliśmy, doszło do przytulania, całowania, macanek.. .
Wylądowaliśmy w łóżku. ..
Doszło do pieszczot, a nawet do zbliżenia. ..
Łukasz osiągnął satysfakcję.
Wypiłam kawę i wracałam do domu.
Synek wrócił od ojca nawet zadowolony, bo coś tam sobie przywiózł oczywiście po kryjomu. . .
Wykąpał się synek i ja też i tak jakoś dziwnie się poczułam odnośnie tego zbliżenia.. .
To nie jest tak, że żałuję, ale. ..
To był pierwszy raz po rozwodzie i wogóle. ..
Gotując wspólny obiad czułam się dobrze, spokojnie...
Napisałam tylko na grupie, że idę spać, bo nie chce odpowiadać na pytanie czy żałuję...
Od klienta dostała dziś pomarańcza, inny mrugnął do mnie oczkiem hehe