• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Terapia Jowity

Jowita jest kobietą, która zmaga się z nałogiem alkocholowym męża, jest u kresu sił, nie ma poczucia własnej wartości i na tym etapie swojego życia poznaje faceta... Idealnego...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2025
  • Marzec 2023
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020

Archiwum 19 kwietnia 2021

17.04.

Sobota

 

W pracy...  dziwnie się czułam z tymi wszystkimi ludźmi. 

 

Marcin niechętnie pojechał do synka, ale pisał cały czas i się martwił. 

 

Nawet do Patrycji napisał, żeby się mną opiekowała... 

 

Łukasz był zajrzeć w sklepie, posiedział trochę z Nami i pomógł sprzątać zaplecze. 

 

W końcu odjechał i mnie przytulił na pożegnanie. 

 

Wymiana towaru przebiegła w porządku. 

 

Przyjechał Marcin. Pomagał. 

 

Wyszłam chwilę po 17.

 

Dzwoniłam do Mamy i pozwoliła mi wrócić później. 

 

Zatem pojechałam do Marcina... 

 

Rozpakowaywał kolejne torby od mamy i w pewnym momencie przyniósł mi kwiatki z auta... 

 

Był to bukiecik pięciu czerwonych goździków i pięknym przystrojeniem też czerwonym. 

 

Ucieszyłam się... 

 

To było pocieszenie.

 

 

Wypiliśmy kawę i zjadłam coś słodkiego. 

 

Kolejna przyjemność dla mnie... 

 

W domu odpoczynek... I kąpiel... 

 

Niestety w necie komentarzy przybywało... 

 

Znowu płakałam... 

 

Chłopacy mnie pocieszali... 

19 kwietnia 2021   Dodaj komentarz

16.04.

Piątek

 

W pracy  było dobrze, do póki nie dostałam wiadomość  od koleżanki , która wcześniej tu pracowała, że opisują na spotted Nasz sklep... 

 

Rozkręciła się afera i dwie byle pracownice oczerniały mnie w necie... 

 

Padły wyzwiska... 

 

Poinformowałam szefową... 

 

Z minuty na minutę robiło się coraz gorzej... 

 

Zaczęłam już nawet popłakiwać... 

 

Marcin był przy mnie całe popołudnie. 

 

Wkurzył się i z Łukaszem zaczęli mnie bronić... 

 

Wywołało to istne piekło... 

 

Lawina ruszyła... 

 

W pracy...  dziwnie się czułam z tymi wszystkimi ludźmi. 

 

Od czwartku mamy nową pracownicę. 

 

Kamila jest panienką z dzieckiem, ale ma poukładane w głowie. 

 

Słucha się i ogarnia kasę... 

 

Po wyjściu Kamili rozpłakałam się w sklepie i siedziałam do 18 gdzieś i Marcin mnie pocieszał. 

 

Już byłam w aucie jak dostałam wiadomość od Patrycji, że mam wejść w komentarze... 

 

To, co przeczytałam spowodowało u mnie taki szloch... 

 

Magda wyzywała mnie od wielorybów na forum... 

 

Załamana wróciłam do domu. 

 

Rozmawiałam z Mamą i się też popłakałam. 

 

Jadłam obiad i Mama zaproponowała, że mogę jechać do Marcina głowę przewietrzyć... 

 

Byłam mega zaskoczona, ale Marcin był ogromnie oszołomiony, że jestem, że  mama mnie puściła... 

 

Marcin przygotował sobie kolację, miał przygotowane świeczki. 

 

To było miłe. 

 

Posiedzieliśmy, wypiliśmy herbatę... 

 

I nawet była mała przyjemność... Dla mnie... 

 

Wieczorem komentarzy przybywało... 

 

Załamana totalnie byłam. 

 

W nerwicę wpadłam znowu... 

 

W obsesję i paranoję... 

19 kwietnia 2021   Dodaj komentarz

15.04.

Czwartek

 

W pracy od rana. 

 

Marcin trochę podłamany, znowu z tatą się miał. 

 

Rodzice są wściekli, bo się wyprowadza. 

 

Zrobiłam listę rzeczy najpotrzebniejszych... 

 

Przyjechał do sklepu jak miał podpisaną listę i ogarniętą pracę od kiedy zaczyna. 

 

W sumie to Patrycja zaproponowała, że mogę wyjść wcześniej i pomóc Mu ogarnąć mieszkanie... 

 

Marcin się ucieszył. 

 

Zgodziłam się. 

 

Sporo przyborów na początek dostał od mamy... Od zapałek począwszy, po sztućce, naczynia, ścierki i na soli kączywszy... 

 

Ogarnęliśmy reklamówki i tak się stało, że poddaliśmy się pieszczotom na łóżku... 

 

Ja miałam przyjemność, a Marcinowi było mało hehe... 

 

Musiałam jechać do domu odebrać synka, ale Marcin nie wiedział, że gdzieś za godzinę będę z powrotem. 

 

Ustaliłam z Mamą wychodne... 

 

Odebrałam synka, zjadłam, ogarnęłam co miałam i mogłam jechać. 

 

Jakie było wielkie zdziwienie jak skłamałam Marcinowi, że jade do sklepu, a po chwili wysłałam wiadomość, że ma otworzyć drzwi... 

 

Robił to z taką niepewnością i ta Jego mina... 

 

Ucieszył się  ogromnie. 

 

Przyniosłam truskawkowego szampana... 

 

Ogarnęłam z Nim tą kuchnię i drugie podejście do łóżka... 

 

Tym razem nadal Marcin był uparty... Ale po przejściu do pozycji 69... 

 

Nie mógł już dlużej się opierać... 

 

Dostałam od Mamy trochę dłuższą przepustkę... 

19 kwietnia 2021   Dodaj komentarz

14.04.

Środa

 

Patrycja też przyszła z rana. 

 

Jeśli będę chciała, to mogę wcześniej wyjść... 

 

Marcin przyjechał po 11.

 

Był załamany, mieszkania nie ma. Babka Mu odmówiła, w domu pokłócił się na dobre, ja jestem wściekła... 

 

Ta Jego mina... 

 

Musiałam jechać po zakupy, to pojechaliśmy razem. 

 

Widział Nas Adama sąsiadka... Trudno. 

 

Tylko zakupy, nie było czułości, ani trzymania za rączkę... 

 

W sklepie była awaria to jeszcze na moment do pracy. 

 

W końcu pojechaliśmy pod krzyż... 

 

Wygłosiłam Mu kazanie, do samego końca trzymałam w napięciu, postawiłam ultimatum i w końcu powiedziałam, że ostatni raz i nie będzie więcej zmiłuj! 

 

Miał łzy w oczach. 

 

Wyraźnie Mu ulżyło. 

 

Pojechaliśmy zjeść zapiekanki. 

 

Mieliśmy oglądać mieszkanie, ale nie wypaliło. 

 

Kupiłam sobie materiał na spódniczkę z eko skórki. 

 

Przeglądałam jeszcze raz oferty mieszkań w mieście i postanowiliśmy jechać do domu, w którym nie byliśmy wcześniej. 

 

Dla mnie było ok i po minie Marcina widziałam, że mamy to... 

 

Ustalił z Panią, że jutro umowa i swoje rzeczy przywozi. 

 

Także radości nie ma końca. 

 

Ogarnęłam z Nim wszystko. 

 

Był bardzo zadowolony i mi dziękował i przytulał. 

19 kwietnia 2021   Dodaj komentarz
Julitapl | Blogi