10.08. Wtorek
Rano mama mnie poinformowała, że musimy porozmawiać, i żeby Marcin nie przyjeżdżał.
W pracy chodziłam jak struta...
Marcin też przejął się tym wszystkim...
Zatem ledwo po południu przekroczyłam próg domu mama kazała mi siadać i wysłuchać Jej.
Chodziło o to, że dużo pracuje, dom jest na Jej głowie i okazało się, że Marcin od razu przeszkadza...
Janka i brat musieli buntować mamę...
Nie ma u Nas przesiadywać, nie życzą sobie Jego obecności...
No tak Janka bez chłopaka miesiąc, bo wyjechał do wojska, to z zazdrości Ją brało...
Bratu w niesmak, bo ktoś nie chodzi jak On zagra...
Jego lady nocuje, a jest dym, bo Marcin siedział do 23!
Prawie tak się złożyło, że Marcina nie było w mieście trzy dni i nie kontaktowaliśmy się osobiście.
Mama sama powiedziała, że Marcin może Nas odwiedzać ...
Pewnie dziwnie się poczuła, albo było Jej głupio...