06.06. Niedziela
Pobudka.
Przygotowanie synka do ojca i zrobienie z siebie bóstwa😉
Czarna, rozkloszowana, skórkowa spódniczka przed kolanko, biała koszulka ze złotym nadrukiem i sandałki na koturnie.
Dodatkowo wyprostowane włoski i czarna opaska.
Stałam w tyle w Kościele, po chwili dołączył do mnie Marcin.
Był w koszuli białej w czerwone wzorki i w jasnych jeansach...
Tak, jak lubię.
Po mszy pojechałam z Nim na cmentarz.
Później uzgodniliśmy z siostrą i mamą, że jedziemy na lody.
Następnie była kawa w domu.
Marcin mówił, że wyglądam nieziemsko...
Te Jego spojrzenie...
Następnie przebrałam się w czarną sukienkę w czerwone kwiatki do tego czerwone sandały na koturnie.
Znowu podobałam się Marcinkowi.
Dzisiaj mija trzy miesiące od zapoczątkowania Naszej relacji...
Najpierw pojechaliśmy do mieszkania Marcina.
Przebrał się.
Powiedział, że miał inne plany na dzisiaj, ale jest ju późna pora.
Poinformował mnie, że jedziemy z miasta, a później w drugą stronę.
Czułam, że dzisiaj zapyta mnie o Nasz status, ale zrobił to ju na początku.
Zabrał mnie pod krzyż.
Szłam pierwsza przeczuwając co za chwilę nastąpi.
Podszedł do mnie ,wyjął bukiet ślicznych,różnych kwiatów z zapleców i powiedział, że to ważne miejsce, że Mu zależy...
No i w końcu zapytał czy zostanę Jego Dziewczyną...?
Trochę przetrzymałam Go w niepewności, powiedziałam co chciałam powiedzieć i wykrzyczałam, że zostanę Jego Dziewczyną...
Ucieszył się ogromnie i krzyczał z radości.
Przytulaliśmy się chwilę.
W końcu pojechaliśmy dalej.
Zostawiłam kwiatki w domu we wodzie i pojechaliśmy do Iławy, spacerowaliśmy nad jeziorem i tym razem gdy wracaliśmy do auta...
W tym samym miejscu, w którym On mnie zapewniał o uczuciu, to ja wyznałam Mu, że zaczynam coś czuć..
Ucieszył się...
Następnie wróciliśmy do Naszego miasta i zamówiliśmy pizzę.
Zabraliśmy z mieszkania Marcina koc i piwa zeróweczki.
Pojechaliśmy posiedzieć do Wawrowic nad jezioro...
Siedzieliśmy sobie beztrosko...
Patrzyliśmy w niebo...
Opowiadał mi mój towarzysz o pracy na lotnisku...
W końcu chciałam wrócić, aby zdążyć odebrać synka na czas.
Po powrocie zrobiłam kawę, chwilę leżeliśmy i gdy wrócił synek to bawiliśmy się razem.
Była radość i przytulańce.
Tak więc moi drodzy...
Mam faceta...
Ehhh...
Przyszły dzisiaj moje opaski zamówione w necie...
Są świetne...
Czerwoną ubrałam od razu jak Marcin przyjechał się przebrać.
Super wyglądam...
Mamy fajne zdjęcia..