03.03. Środa
Miałam na popołudnie, więc po odwiezieniu synka pojechałam do Łukasza.
Zrobiliśmy razem obiad.
Zjadł i poszedł spać.
Ja Mu w tym czasie robiłam obiad na następny dzień.
Obudziłam Go, żeby zamknął drzwi za mną, to wyjdę wcześniej...
I wszystko potoczyło się bardzo szybko...
Przespaliśmy się ze sobą...
Dziwnie się czułam po tym wszystkim...
Najciężej było gdy przed końcem pracy przyjechał Marcin i nie byłam w stanie Mu spojrzeć w oczy...
Zauważył, że coś jest nie tak...
Usiedliśmy w Jego aucie i wszystko Mu powiedziałam...
Zabolało to Go, ale postanowił, że dalej chce kontynuować relację tylko chce wiedzieć czy może mi zaufać...
Ponad godzinę stał po moim odjeździe tak Go wszystko rozbiło...
Źle się z tym wszystkim czułam...
Byłam milutka i szybko ogarnęłam Jego nastrój...
Chociaż nie było łatwo...