26.11. 21.42.godz.
Czwartek
Rano miałam wiadomości od Łukasza. .. Że tęskni, że Mu zależy, że nie wyobraża sobie życia beze mnie. .. Że nie daje już sobie rady...
Wysłał także piosenkę hip hop...
Czyli także się dobija...
Nic nie odpisałam.
Cały dzień milczał.. .
Tylko Marcin pisał.
Przyznałam się Marcinowi, że spałam z Łukaszem.
Może chciałam, aby odsunął się ode mnie, aby powiedział co o mnie sądzi.. .
Jednak tak się nie stało.
Nadal chce kokontaktu.
Chociaż uważa, że jest na przegranej pozycji, bo chyba Łukasz jest mi bliski. ..
Późnym popołudniem pisałam chwile z Roberto. ..
Uświadomił mi wiele i podjęłam decyzję, że chyba samej będzie miepiej.
Łukasz napisał, że sam nie da rady walczyć, że mam Mu pomóc... Że prosi o szansę... Ostatnią.. .
Napisałam Mu prawdę, że nie chce walczyć, że się wypaliłam, że się rozczarowałam i nadal cierpię i chcę być sama.
Zaproponowałam koleżeństwo.
Zrozumiał, chociaż spytał czy zawiozę Go do Iławy na ogłoszenie wyroku. Tak jak wcześniej ustaliliśmy. ..
W sumie to wyszło jakby sobie nie radził. ..
Taki Ciamajda życiowy. ..
Odzyska prawko to już będzie niezależny i nie będzie mniam, ani nikogo prosił o pomoc. ..
Ciekawe czy wtedy się odezwie. .. :-) )
Jeszcze chwilka i skończy pracę. ..
Niby nic się nie dzieje, ale jeszcze chwila i będę mogła płakać.. .
Do bani to wszystko!