03.07. 22.26 godz.
Piątek
Wczoraj już wysłałam dokumentację za miesiąc czerwiec, więc już obowiązki pierwsze zrealizowane.
Po pracy standardowo synek na rowerze, a ja podążam za Nim.
Wczoraj jednak porozmawiałam z Łukaszem po czterech dniach. Był smutny i przybity ograniczonym kontaktem.
Czułam, że już lepiej po chwili rozmowy było.
Dziś dużo rozmawiał ze mną, samopoczucie miał bardzo dobre. Aczkolwiek powiedziałam wszystko co zataiłam w Naszej relacji.
Taką czułam potrzebę.
Paulina przyjechała i byliśmy na spacerze.
Gadaliśmy o Jej narzeczonym, kolegach...
Powiedziałam, że w sumie obraziłam Łukasza i powiedziałam, że Roberto zablokował mój numer, bo dwa dni temu chciałam się z Nim skontaktować.
Zadzwoniłam z Jej numeru, nie odebrał.
Gdy dotarłysmy do domu i jeszcze chwile gadałyśmy w domu... Od dzwonił Roberto.
Odebrałam...
Mój ton był normalny, ale Jego... Zimny, chłodny i... Taki inny niż ten, który zawsze słyszałam. . . :-((
Oficjalny...
Szybko zakończyliśmy rozmowę, zdążyłam tylko poprosić o kontakt na mój numer telefonu...
Nie wiem czy się odezwie.
Próbowałam, ale także musi chcieć tego kontaktu.
Tak nadal wiele dla mnie znaczy.
Chcę uporządkować swoje życie i to zrobię!