24.05. 21.25 godz.
Niedziela
Dzisiejszy dzień był inny niż całe Nasze życie :-))
Dostaliśmy zaproszenie z synkiem na wspólny wypad do parku dinozaurów w Malborku :-))
Pojechaliśmy z koleżanką i Jej synkiem. Boże jak ja się cieszyłam...
Pojechaliśmy o 11. Byliśmy na obiedzie w MC Donaldzie, zwiedziliśmy park dinozaurów i widzieliśmy zamek. Mamy zdjęcia przy zamku i na końcu wycieczki lody w MC Donaldzie :-D
Koło 18.40 byliśmy w domu. Super szczęśliwi wróciliśmy do domu.
Wczoraj byłam w pracy. Wieczorem Ruben przeczytał wiadomość do Roberto. Był dym!
Dowalił mi na całego. I tak więcej z Nim nie pisałam, bo wiedziałam, że Roberto to przeczyta i będzie Mu przykro!
Roberto przepraszał. . .chociaż nie On zawinił, ale było Mu wstyd.
Wakacje stoją pod znakiem zapytania...
Dziś powiedział, że znajomość może być ograniczona...
Popłakałam się...
Przywiązaliśmy się do siebie... Połączyła Nas przyjaźń...
To dzięki Niemu uwierzyłam w siebie i odważyłam się odejść od Adama...
Jeśli Go stracę... Umrze jakaś cząstka mnie...
Pisząc to łzy same płyną po policzku, ale wiem, że kocham Go jak Brata i życzę Mu jak najlepiej...
Jeśli będę musiała się usunąć z Jego życia...
Długo będę cierpiała...
Jego życie, Jego ślub, Jego życie...
Nie chce, żeby został sam...
Chociaż fakt ma Rubena i Garrego...
To po co i ja...
H... j ze wszystkimi... !