18.05. 15.55 godz.
Poniedzialek
Zaraz rano napisałam pismo i pojechałam do banku. Zostawiłam wniosek o zablokowanie pożyczki na potrzeby rodziny gdyby Adam chciał takową wsiąść. Zobaczymy czy to coś da.
Dowiedziałam się także, że Adam spłacił pożyczkę,która była na Nas oboje. W końcu zostawiłam mu na to pieniądze na koncie.
Może wsiąść mniejsze na siebie, ale dużej na działalność rolniczą bez mojego podpisu nie dostanie.
Więc dobre wieści.
Dostałam także wiadomość z ZUS u, że wniosek za marzec wpłynął... Ciekawe kiedy spłata...
Byłam chwilę w sklepie u dziewczyn.
A, że synek był z Nami, bo mama też była w banku.To poszłam z Nim po nowy traktorek, bo uzbierał od wszystkich. Taki większy.
Za to, że ojciec Mu wybrał pieniążki, każdy dał dziecku wczoraj po pieniążku i miał i z imieninek od Babć.
Zadowolony cały dzionek się bawi.
Po powrocie sprzątałam, poodkurzałam, podłogi pomyłam.
Ze strony ojca cisza...
Przyjaciel stracił dwoje pacjentów dziś... Przykre.
Ta Jego "rodzina" to porypana...!
Po dwudziestu latach rodzina żąda, żąda, że to On ma zapłacić za pogrzeb matki!
Sami mają wszystko,tyle lat nikt Go nie szukał, a teraz z takim tekstem ciotka wyskoczyła!