03.04
20.00 Piątek
Pisałam w nocy z Przyjacielem. Chciałam Mu tak bardzo pomóc, czułam,że jest wyczerpany psychicznie...
Nie wylicza się czasu poświęconego Przyjacielowi :-)
Dzień był spokojny. Wybierałam ziemniaki do sadzenia. Na obiadzik miałam placki ziemniaczane.
Adam był na podwórku, wypił trochę, ale był znośny. Teraz śpi.
Wieczór spokojny i miło się zapowiada :-)