wpis 24
15.25
Ufff już po rozmowie... No było czego słuchać... Gdy zawinię obawiam się rozmowy jak małe dziecko... Wstydzę się jak potraktowałam Roberto...
Sporo usłyszałam... Były mocne słowa ale także słowa pocieszenia... I wsparcia.
Gdy uświadomił mi Przyjaciel,że byłby w stanie zniknąć z mojego życia... Wolę o tym nie myśleć... Ta wizja przyszłości bez Niego... Miał rację mówiąc, że zostałabym sama...
Samej ciężko by było przetrwać nawet kilka dni... Narozrabiałam...
Jowita! Jowita! Masz szczęście,że Przystojniak tak daleko, bo byś inaczej pisała na blogu :-)) Nie uderzyłby przecież,ale... Chyba brak mi kogoś takiego... Stanowczego :-))
Zawsze dziewczyny marzą o księciu na białym koniu... A ja dostałam póki co Przyjaciela w białym fartuchu :-) I to jest o wiele cenniejsze,bo jest i będzie nawet jeśli będę w dresie i bez makijażu :-D
Roberto proszę o komentarz na blogu :-))
Dodaj komentarz