31.01. Niedziela
W piątek brat rozebrał auto, aby wymienić przegub i auto musiało zostać na warsztacie, bo nie pasowały części.
Rano nie miałam czym jechać do pracy.
Brata nie było, siostra też miała auto u mechanika, Łukasz czekał na auto po szykowaniu.
Poprosiłam kuzyna.
Zdążyłam.
W trakcie pracy przyjechał Łukasz zaproponował, że mnie odwiezie do domu po pracy.
Czekał wcześniej i nawet przytrzymał mi drzwi od auta, zabrał zakupy do auta.
Byliśmy na kebabie.
Rozmawialiśmy się, rozmawialiśmy. . .
Też wylądowaliśmy na tylnim siedzeniu, ale było tylko przytulanie i jeden pocałunek.
Było grzecznie i zwyczajnie.
Prosiłam Łukasza, aby mnie nie dotykał.
Odwiózł mnie do domu i pocałunek delikatny na pożegnanie.
Śniegu napadało sporo.
Byłam w Kościele, później zabawa z synkiem.
Spokojna niedziela.
Dodaj komentarz