24.08. Wtorek
Z rana ładnie ubrałam synka i siebie.
Pojechaliśmy na odpust w rodzinne strony Marcina.
Dziecko dostało zabawkę na odpuście.
Będąc kawałek od domu rodzinnego Marcina, spytałam się delikatnie synka czy chce jechać zobaczyć dom, krowy, traktor...
Mały się ucieszył i wyraził zgodę.
Odwiedziny u rodziców Marcina nie były długie. Trochę ponad godzinę.
W tym czasie wypiliśmy herbatę, obejrzeliśmy pokój Marcina,mały zdążył się pobawić i obejrzał małe cielaki.
Więc bez spiny.
Rodzice Marcina pożegnali się z Maciejem i zaprosili do siebie.
Synek mówił, że chce jeszcze tam pojechać, a ledwo byliśmy w drodze do domu...
Tak, jak przypuszczałam synek wrócił przybity z odwiedziny u ojca!
Ta stara cholera się wypytywała dziecka czy ma nowego tatę, który jest lepszy...
Najpierw specjalnie zapytała czy był w kościele!
Ta stara kurwa wszędzie się miesza!
Zadzwoniłam do tego maminsynka i kazałam im się odwalić od dziecka!
Dodaj komentarz