24.02. Środa
Nie byłam pewna czy jechać do Łukasza...
Jakoś źle się czułam, że przespaliśmy się wczoraj...
Byłam małomówna i zauważył, że coś jest nie tak...
Na obiad były ziemniaki i devolaile.
Po obiedzie pozmywał i po kąpieli przyszedł do pokoju i rozmawialiśmy.
Odjeżdżałam w trochę lepszym nastroju.
Dodaj komentarz