22.20 godz.
Widziałam się z Adamem...
Jego spojrzenie gdyby mogło zabijać już bym leżała martwa...
Skuliłam się w sobie,ale koniec końców, uśmiechnęłam się ...
To już nie patrzył...
Na zakupach zapomniałam o moich troskach... Kupiłam sobie nawet sukienkę,białą koszulową bluzkę, kapcie :) Jak to mama się śmieje... Nowe kapcie, nowe życie :-)
Zrobiłam na obiad krokiety. Paulina załatwiła Nam pewną sprawę,Ona wie jaką :-D. To zaprosiłam Ją na obiad po pracy :)
Pogadałyśmy i było już lepiej :-)
Hanusia także widziała wpis na blogu i wspiera cały czas.
Nawet do Przyjaciela pozwoliłam sobie napisać, że sto lat nie rozmawialiśmy :-D. To biedaczek zadzwonił..."bo narzekasz i nalegasz" :-))
W ten sposób szłam spać w lepszym humorze.
Wszyscy są za mną i ze mną...
Mam ogromne szczęście, że mam tak wspaniałych ludzi :-*)
Dodaj komentarz