21.40. godz.
Dzień był bardzo udany.
Po południu kuzynek skręcił piaskownicę dla synka. Jeden wujek dał deski,drugi piasek... Mały nie chciał z niej wyjść,ale w końcu dotarł do domku. Bawił się z kuzynką :-))
Dzień raczej z tych w kategorii normalności.
Synek już śpi...
Chwila rozmowy z moim Przystojniakiem Roberto :-))
Mam swoje problemy owszem, ale gdy słyszę Jego smutny głos lub widzę, że coś jest nie tak jestem gotowa Go bronić przed całym światem :-)) A wiem, że On dla mnie zrobiłby to samo :-))
Taka Nasza wyjątkowa ta Przyjaźń... I ogromnie wiele warta... Za nic w świecie Go nie oddam :-))
Dodaj komentarz