20.10
Wtorek
Nie uwierzycie!
W piątek napisał do mnie Krzysiek...
Tak ten Krzysiek...
Odczytałam Jego wiadomość dopiero w poniedziałek.
Jestem w szoku, ale i szczęśliwa.
Znowu miłe słowa, sentyment...
Wczoraj Adam dzwonił mi się wyżalić jak Mu źle, jak ma dość własnej matki...
Było mi kurde trochę żal...
Dzwonił też po południu... I zapytał się czy wrócę...
Wycofa pozew, mamy spróbować być "normalną" rodziną...
Odmówiłam. . .
Zatem zaczęło się obwinianie mnie... Żale, pretensje...
Emocjonalnie bardzo mnie to rozłożyło na łopatki. . .
Krzysiek znowu napisał króciutka wiadomość.
Rozmawiałam chwilę z Łukaszem...
Nie mógł swobodnie rozmawiać, oddalamy się, narazie też chce czekać na spotkanie, poukładać swoje życie. . .
Od 18.10 Łukasz wrócił w swoje rodzinne strony...
Szok. ..
Dodaj komentarz