19.10
Adam przyjechał z teściami po auto, ale oczywiście przyszedł do domu. Mama mu nie otworzyła, bo był agresywny.
Jeszcze groził, że w niedzielę tu zajrzy do syna,i że w poniedziałek poruszy wszystkie siły i go popamiętamy.
Dziś mamy już dwie rybki,czarną i pomarańczową oraz zwierzaki na farmę zabawkową. I pozostałe przybory potrzebne dla synka. Siostra mi załatwiła.
Z racji furii i agresji Adama wolimy z mamą nie wychodzić z domu.
Smsy pod wieczór "małżonek " pisze dziś. Pewnie już po chlaniu sobie pozwala. Wyśmiewał mnie, że się go boję.
Oni nie rozumieją, że źle robili, że zrobili mi jakąkolwiek krzywdę. Dla nich oni są bez winy...
Zero skruchy... Tylko przekleństwa, atak i zrównanie mnie z ziemią...
Dodaj komentarz