19.04. Poniedziałek
Do pracy jechałam jak na ścięcie...
Źle się czułam między tymi wszystkimi ludźmi...
Ich spojrzenia...
Marcin chciał być już z rana, ale stwierdziłyśmy z Patrycją, że lepiej nie...
Myślałyśmy, że po tym jak Informowałam szefową o całej akcji to dziś się pojawi...
Nie przyjechała...
Marcin dotarł później.
Dzwonił do radcy prawnego i chciał wiedzieć co możemy zrobić.
Pan Marek poprosił o screeny.
Życzyłam Marcinowi powodzenia w pierwszym dniu pracy.
Jakoś dotrwałam do końca pracy...
Dodaj komentarz