• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Terapia Jowity

Jowita jest kobietą, która zmaga się z nałogiem alkocholowym męża, jest u kresu sił, nie ma poczucia własnej wartości i na tym etapie swojego życia poznaje faceta... Idealnego...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

16.02. Wtorek

Dziś już w skórkowych leginsach, czarnej koszuli że złotym zamkiem i jasnej futerkowej kamizelce jechałam do sądu. 

 

Miałam ubrany mój nowy pudrowy płaszczyk. 

 

Miałam nadzieję, że ostatni raz spotykam się z tym człowiekiem w sądzie. 

 

Pod sądem nikogo nie było, więc spokojnie weszłam. 

 

Pod salą czekali już Andrzej, Teresa i adwokat. 

 

Oczywiście Teresa zaczęła wygłaszać swoje "mądrości"...

 

Gadać na mnie i moją rodzinę...

 

Stara jędza! 

 

Założyłam nogę na nogę i udawałam, że mam to w dupie. 

 

Na salę wezwali Andrzeja, to wszedł z adwokatem. 

 

Po chwili poprosili Teresę i mnie. 

 

To odezwała się, że mam iść w te bagno z Nimi.   

 

Sędzia poprosił o dowody osobiste i potwierdzenie danych osobowych. 

 

Teresa została, a ja zostałam poproszona, aby wyjść. 

 

Strasznie się denerwowałam na korytarzu. 

 

Pisałam z koleżanką  co siedziała w sądzie piętro niżej. 

 

W końcu zostałam i ja wezwana. 

 

Teresa stwierdziła, że zostaje na sali. 

 

Nie chciałam tego, ale chciałam zeznawać. 

 

Zaczęłam mówić, to zaczęła się odzywać, zaprzeczać, wzdychać. .. 

 

Sędzia ją upomniał raz, drugi i w końcu wyprosił. 

 

Małpa twierdziła, że ja kłamie i wszystko to nie prawda. 

 

Z takimi krzykami wyszła z sali. 

 

Złożyłam moje zeznania, chociaż nie było to łatwe. 

 

Rozpłakałam się pod koniec. 

 

Andrzej wrzeszczał na mnie. 

 

Sędzia go uspokajał. Też chciał go wyprosić z sali. 

 

Sędzia podziękował za złożenie zeznań i zarządził przerwę. 

 

Spytałam się czy mogę opuścić budynek sądu, po czym wyszłam z sali. 

 

Powiedziałam tej Jędzy "do widzenia"  i zbiegałam po schodach, kiedy zaczęła wyzywać mnie od zdzir!

 

Mówiłam, że nie jestem zdzirą, uśmiechnęłam się i opuściłam sąd. 

 

Biegiem leciałam do wyjścia. 

 

Miałam zarzucony płaszczyk, w ręku szalik i torebka i tak wybiegłam na ulicę... 

 

Tam zaczęłam wyć. . . 

 

Strasznie to wszystko zniosłam! 

 

Stałam przy aucie i próbowałam się uspokoić. 

 

Łukasz zrobił zakupy i wyszedł do mnie. 

 

Przytulił mnie i próbował uspokoić. 

 

Zrobiliśmy poźniej moje zakupy. 

 

Byłam też w drogerii i spytać się o ubezpieczenie auta. 

 

Odebrałam synka ze szkoły i byliśmy z moją mamą i babcią w kościele na adoracji. 

 

Później synek pojechał do ojca, a ja pojechałam do Łukasza. 

 

Nie poszedł do pracy. 

 

Wypiliśmy po zerówce i były pieszczoty. 

 

I powrót do domu. 

21 lutego 2021   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Julitapl | Blogi