15.05. 17.00. godz.
Piątek
Wczoraj godzinę rozmawiałam z M.
Roberto był zaskoczony, że kogoś dopuściłam, usłyszałam, że jestem nieodpowiedzialna...
Mam uważać... Faceci są różni, a ja już swoje przeszłam...
Rano długo spaliśmy.
Szybkie śniadanie, następnie wyprostowałam włosy, zrobiłam pełny i staranny makijaż, ubrałam sukienkę i pojechałam na spotkanie z radcą prawnym.
Wydawał się taki gburowaty i nie dostępny dla zwykłych ludzi...
Jednak dużo powiedział, pomógł, wytłumaczył... Pochwalił, za to ,co już załatwiłam...
Byłam znowu w szkole i rozmawiałam z Panią dyrektor. Synek będzie przyjęty do szkoły gdyż będziemy tutaj zameldowani.
Byłam u Taty na cmentarzu.
Spotkałam się z siostrą na mieście. Pochodziłam sobie po sklepach chwilę. Chociaż nic nie kupiłam.
Po południu pieliłam kwiatki.
Była rozmowa z M.
No Roberto dziś z teściami ustalają wszystko odnośnie ślubu...muzykanci, porcelana, alkohol... Jak u królowej angielskiej :-))
Roberto ma skromną wizję... Ale nie Oni.
Dodaj komentarz