14.12. Wtorek
Kolejne roraty.
Synek dzielnie wstaje.
Czekaliśmy na Marcina, miał zobaczyć jak synek idzie za księdzem, ale nikt Go nie widział.
Było Nam obojgu smutno.
Dopiero po wyjściu z kościoła zauważyliśmy Marcina, czekał na Nas.
Zatem był, nie zawiódł Nas...
Widział synka, wiem, że to dużo znaczyło dla Nich obojga...
Dodaj komentarz