14.10 godz.
Zajęłam się porządkami w Naszej szafie. Mamy wszystko poukładane i ogarnięty pokój.
Jutro muszę jechać na jakieś pięć godzinek, do pomocy przy towarze.
Synek zostanie z mamą.
Nawet gadać mi się nie chce,tylko napisałam do Przyjaciela, że wróciłam do domu i już po rozmowie...
Tyle rzeczy się dowiedziałam,życie sobie marnuję, zostanę bezdomna,jestem k..., on znajdzie sobie inną, życie sobie ułoży, mnie nikt nie zechce, pożałuję tego, dopiero mi pokaże jaki może być agresywny i co może mi zrobić... Życzył śmierci mi i mojej mamie... 😢
Mam dwa dni na podjęcie ostatecznej decyzji...
A jak się pytałam czy przyjedzie do synka, to mówił, że dziś i jutro nie ma czasu przyjechać ...
A na urodziny nawet nie wejdzie...
A powiem Wam, że ledwo się trzymam...
Jak to Przyjaciel zauważył, płaczę gdy nikt nie widzi i i On wyłapuje jaki nam nastrój..
Dodaj komentarz