• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Terapia Jowity

Jowita jest kobietą, która zmaga się z nałogiem alkocholowym męża, jest u kresu sił, nie ma poczucia własnej wartości i na tym etapie swojego życia poznaje faceta... Idealnego...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

14.07 Środa

Prawie się złożyło, że miałam wolne w pracy i mogłam jechać na rozprawę z Marcinem do Żyrardowa. 

 

Rozprawa dotyczyła kontaktów, ograniczenia praw i paszportu. 

 

Marcin bardzo się denerwował, to było widać. 

 

Mimo, że starałam się Go trzymać na duchu. 

 

Mama wiedziała, że chce jechac z Marcinem. 

 

Spakowałam kanapki i herbatę w plecak z wakacji. 

 

Ja zrobiłam staranny makijaż, ubrana byłam w czarną, koronkową bluzkę i białą, jeansową spódniczkę. 

 

Oczywiście włosy miałam rozpuszczone i opaskę na głowie. 

 

Sandałki brokatowe i bransoletka na nodze... 

 

Miałam przewagę, bo wiedziałam, że czeka mnie spotkanie z Igą... 

 

Zajechaliśmy wcześniej przed sąd. 

 

Dostałam kluczyk do auta i gdy zajechał adwokat Marcina poszli do sądu, a ja postanowiłam się przespacerować w pobliżu. 

 

Dzięki temu widziałam Igę z jej facetem jak zajechali. 

 

Wysiadła a auta i byłam w szoku... 

 

Sama do siebie powiedziałam, że wygląda strasznie... 

 

Włosy ciemne, ubrana w jeansy i koszulę jeansową, w adidasach, ale najbardziej rzuciło mi się w oczy, że była ogromna, grubsza ode mnie... 

 

Jak mijał mnie ten, jej fagas, to jeszcze się za mną obejrzał... 

 

Miałam satysfakcję, że niedługo się dowie z kim jestem i wtedy minka mu zrzędnie. 

 

Pojechał z małym do domu. 

 

Pokręciłam się trochę po mieście i chciałam skorzystać z toalety, więc weszłam do sądu z zapytaniem czy mnie ochroniarz wpuści, ale swoją maseczkę oddałam Marcinowi i musiałam iść do sklepu po drugą. 

 

Gdy już zaopatrzona w maseczkę weszłam do sądu to był inny ochroniarz. 

 

Nie chciał mnie wpuścić, ale zlitował się, bo byłam z daleka i wytłumaczył gdzie są toalety. 

 

Wchodziłam po schodach i wtedy natchnęłam się na Igę, Marcina i adwokatów. 

 

Specjalnie się odezwałam, aby wszyscy słyszeli... Jak poszło Kochanie? 

 

Tamta słyszała na bank... 

 

Skorzystałam z toalety i zeszliśmy na dół. 

 

Marcin mógł zabrać małego na godzinę. 

 

Stali obaj przy małym, Marcin podszedł, a ja stałam w tyle... 

 

Obserwowałam wszystko... 

 

Adrianek w końcu podszedł do Marcina, dał Mu rękę i razem szliśmy do auta. 

 

Zaproponowałam chłopakom lody, wszystkiemu przysłuchiwali się tamci państwo... 

 

Czułam, że obserwowali mnie na całej lini... 

 

W pewnym momencie Marcin przełożył fotelik z lewej ręki do prawej, bo Adi szedł sam do auta, to wykorzystałam ten moment i oboje złapaliśmy się za ręce... 

 

Ci za Nami szli w milczeniu, ale w aucie ostro gestykulowali... 

 

Poszliśmy na lody i później chwilę pilnowałam małego, bo Marcin poszedł do sekretariatu. 

 

Goniliśmy szpaki na trawniku i Adi sam wołał do mnie -ciociu... 

 

Byłam zaskoczona... 

 

Odwieźliśmy małego, to Iga cały czas Nas obserwowała... 

 

Wróciliśmy zmęczeni, ale szczęśliwi. 

 

Marcin nie ma ograniczonych praw. 

 

A to najważniejsze... 

05 sierpnia 2021   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Julitapl | Blogi