13.01. 19.47 godz.
Środa
Miałam na później do pracy i dłużej spałam, chociaż źle spałam.
Martwiłam się o synka.
Poinformowałam Adama, że mały nie chce jechać.
Mimo to Adam przyjechał jak byłam w pracy i reakcja synka wystraszyła moją mamę.
Dziecko na widok ojca usiadło w kącie na podłodze i zaczęło płakać, że nie jedzie do taty!
Był tak wystraszony, że moją mama wpadła w panikę.
Na szczęście Adam odjechał bez awantury.
Jak mama mi napisała o reakcji synka też się wystraszyłam co tam się wydarzyło? !
Jakoś wytrwałam w pracy do końca, byłam na zakupach kupić lody małemu.
Łukasz pojechał ze mną. ..
Komuś musiałam się wypłakać.
Byliśmy z synkiem prawie dwie godziny na sankach i bawliśmy się na dworze.
Trochę humorek synkowi poprawiłam.
Dziś nie mam nastroju z nikim pisać i rozmawiać.
Spławiłam i Marcina i Łukasza.
Dziś też byliśmy na sankach.
Rozmawiałam z małym i jutro jedzie do ojca, ale jak to będzie... Czy ten dupek się ogarnie po tym, co mu powiedziałam.. . Czy pomyśli w końcu o dziecku, a nie tylko o sobie...? !
Dodaj komentarz