11.01. 21.48godz.
Poniedziałek
W pracy cały dzień.
Myślałam o Łukaszu i zaproponowałam Mu wspólne zakupy, aby nie siedział w domu i nie rozmyślał, ani się nie dołował.
Nie chciał, ale w końcu Go przekonałam.
Czekał na mnie po drodze.
Zrobiłam zakupy, pomagał mi , pośmialiśmy się razem.
Pogadaliśmy chwilę w aucie i przyznał, że trudno Mu beze mnie, ale i nie chce tak...
Pocałunek na pożegnanie i każde w swoją stronę.
Wieczór spokojny.
Kupiłam sobie nowe kozaki dziś.
Marcin pytał rano jak przebiegło spotkanie moje i Łukasza.
Póki co mówię, że bez rozwodu nie określam się czy chcę z kimś być i z kim, ale kiedyś to wytłumaczenie nie będzie miało już ważności. . .
Dodaj komentarz