04.07. 23.41
Sobota
Byłam 10 godz. w pracy.
Już nogi mniej bolą.
Wymiana towaru szybko poszła.
Po powrocie na rower z synkiem.
Pod wieczór trening, bo się zapuściłam.
Rozmawiałam z Łukaszem wesoła i trajkotałam jak skowronek :-)) a teraz wieczorem znowu byłam chłodna i szukałam zaczepki!
Jak Mu się nie podoba, ma się rozłączyć... To w końcu to zrobił!
Znowu mam jakiegoś doła...
I nie chce mi się nawet gadać!
Dodaj komentarz